Heyo, ludziska!
Dawno mnie tu nie było, wiem, ale to dlatego, że życie się na mnie uwzięło i postanowiło sprawić mi nieco problemów (i nie chodzi tu nawet zbytnio o szkołę). Na szczęście już jest lepiej, więc wracam do Was z nowym shotem z SnK! :D
Postaram się od teraz wrzucać częściej nowe notki, ale nie obiecuję, że mi to wyjdzie.... |D
Ok, koniec mojego marudzenia, zapraszam do lektury~
-Eren, z czym kojarzą ci się gwiazdy?
Chłopak zamyślił się, a po chwili wykrzyknął,
unosząc w górę rękę:
-Z marzeniami! I szczęściem! - roześmiał się
i rzucił na trawę.
Leżąc, obserwował przez palce ciągle
wysuniętej dłoni jasne punkciki na niebie.
Rivaille usiadł obok i zapatrzył się w jego
oczy. Nie uszło to uwadze nastolatka. Wyszczerzył się, prezentując przełożonemu
i niebu białe zęby.
-Na co Kapral patrzy?
-Na gwiazdy - odpowiedział z uśmiechem.
Eren zmrużył podejrzliwie oczy:
-Ale gwiazdy są tam, na górze - wskazał
ciemny nieboskłon. - A tu, gdzie Heichou patrzy, jestem tylko ja - wskazał
dziwnym gestem na siebie.
-Wiem, ale ja nadal widzę gwiazdy.
-Jak to? - Jaeger uniósł się odrobinę i
spojrzał na Kaprala.
Levi roześmiał się cichutko:
-Gwiazdy odbijają się w twoich oczach, głupku
- przeczesał dłonią już i tak rozczochrane włosy podopiecznego, strzepując z
nich przy okazji trochę zagubionych źdźbeł trawy.
-Nie lepiej się położyć i patrzeć
bezpośrednio? - zmieszał się chłopak.
-Wiesz, z czym kojarzą mi się gwiazdy? -
Rivaille zadarł głowę do góry. Gdy nie usłyszał żadnej odpowiedzi, dokończył. -
Z nadzieją i wytrwałością. Domyślasz się, dlaczego? - znowu brak reakcji. -Bo
choćby nie wiem co, one są na niebie. Nie znikają, co noc możesz je oglądać,
podziwiać ich blask. Dają nadzieję, bo pomimo najgorszych scenariuszy, jedno
jest pewne - tak jak słońce wschodzi co rano, tak samo one zawsze będą świeciły
- Levi wyciągnął w ich stronę rękę, tak jak wcześniej Eren. - Będą cieszyły cię
swoim blaskiem co noc. Chociaż czasem zasłonią je chmury, one się nie poddadzą
i ich światło w końcu znowu dotrze na ziemię.
Zapadła cisza, delikatnie otulająca ich
umysły i całą leśną polanę, na której siedzieli. Słowa Kaprala zapadły
nastolatkowi głęboko w pamięć - były tak proste, a tak piękne zarazem...
Rivaille opuścił rękę i przyłożył ją do
swojego serca. Głowę skierował w stronę Erena:
-Wiesz, dlaczego obserwuję gwiazdy w twoich
oczach?
Przeczący ruch głową.
-Bo twoje oczy nadają im życia.
-Nie rozumiem, Kapralu - wyszeptał chłopak
unosząc się do siadu.
Mężczyzna przeniósł swoją dłoń na serce
chłopaka.
-Jesteś taki sam jak one - wyjaśnił. - Nie
poddajesz się, pomimo tylu tragedii, które cię spotkały, pomimo wszystkich ran,
jakie zadaje ci życie. Jednak to nie czyni cię człowiekiem do cna przesiąkniętym
żalem - jesteś też radosny i pełen energii. I masz marzenia, które ze
wszystkich sił starasz się spełnić - uśmiechnął się zabierając rękę. - Jesteś
też nadzieją dla wielu ludzi, w tym dla również mnie - musnął wargami czoło
brązowowłosego.
-A życie? O co z nim chodziło? - chłopak
splótł swoją dłoń z dłonią przełożonego.
-A życia nadajesz im dlatego, że, w
przeciwieństwie do gwiazd, umiesz czuć. A zwłaszcza kochać i darzyć innych
swoją miłością.
Eren oparł głowę o ramię mężczyzny. Czuł
wdzięczność za te słowa.
-Kocham cię, dzieciaku - wyszeptał nagle Levi.
-Ja ciebie też, wiesz? - odszepnął chłopak,
czując spływającą po policzku łzę.
Nic więcej nie musieli mówić.
Wystarczyło im wspólne siedzenie pod gwiezdną
kopułą z ukochaną osobą u boku. Z poczuciem, że obok nich jest ktoś, na kim mogą
polegać.
Miłość - piękne, ludzkie uczucie.
I gwiazdy
nad dwoma złączonymi uczuciem sercami....
~END~
Za słodko. Levi nie jest typem osoby, która tak łatwo wyznaje swoje uczucia, czy też rozwodzi się nad tym, co symbolizują gwiazdy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńJa zaś dostałam fangazmu.
OdpowiedzUsuńEhhh, mnie to łatwo zadowolić, jeśli jest to mój ulubiony pairing <3
Wcale się nie popłakałam wcale ♥ Co prawda zgadam się z Sakurishi Uchiha, że Levi nie jest typem osoby, która tak łatwo wyznaje swoje uczucia ale to było piękne
OdpowiedzUsuńTak, tak...też się zgadzam z Sakurishi-san, że Levi nie wyznaje swoich uczuć...od tak...bo się zapatrzył na gwiazdy, ale urzekł/a mnie ten/ta Shot/miniaturka... :3 Podoba mi się jak opisałaś te ich wszystkie uczucia i to z tymi gwiazdami...;-; Nawet bym się wzruszyła...gdybym nie była sobą. xp
OdpowiedzUsuńCo dalej...tym razem nie widziałam (na szczęście) żadnych błędów i...jakoś ten shot wydaje mi się...inny niż poprzednie. :/ Tak jakoś...jest lepszy. A;e tego się przekonam jak pójdę dalej i zobaczę czy to tylko moja wyobraźnia czy po prostu to jest lepsze. ^^
Tak, wiec pozdrawiam i życzę weny. :*
Mam erenkcję xD
OdpowiedzUsuń