niedziela, 2 marca 2014

~Wyjazd~ Shizaya Cz.1

Do napisania tego, tym razem chyba 2-3 częściowego, opowiadania natchnął mnie wyjazd klasowy. Od razu wyjaśniam - to są wydarzenia z przeszłości, gdy nasi bohaterowie chodzili jeszcze do liceum. W centrum uwagi będzie, oczywiście, Shicu-chan i Izaya, ale może wykombinuję coś z Kadotą i Shinrą.....

Pisane o 3 w nocy, bo wtedy mam największe natchnienie xD

Miłej lektury części pierwszej ^^



-Masakra. Klasowy wyjazd na 3 dni. I ta wredna pchła jedzie z nami!
                -Spokojnie, Shizuo. Jedzie dużo osób, małe szanse są na to, że traficie razem do pokoju - uspokoił kolegę Shinra. - Poza tym, jedziemy tam się dobrze bawić, więc przełóż swoje mordercze plany na inny termin. Nie chcę, by ten wyjazd skończył się w kryminale.
                Nastolatkowie szli właśnie ze szkoły do domów spakować jedzenie i trochę ubrań na wycieczkę. Ich odczucia były tak inne, jak wygląd - przyszły szalony doktor szedł podniecony, w głowie układając już, co będą robić, a przyszły potwór Ikebukuro zastanawiał się, jak przecierpieć ten wyjazd i nie zakończyć go morderstwem.
                Dogonił ich Izaya - "wredna pchła", "menda" czy jak tam go blondyn jeszcze nazywa.
                -Nee, nee, Shizu-chan. Cieszysz się, że spędzimy razem trzy dni? - roześmiał się, by po chwili uniknąć morderczego rzutu pobliskim automatem i uciec.
                -Cieszę. Niezmiernie - wycedził przez zęby Heiwajima, po czym zacisnął pięści, by opanować choć cząstkę morderczych, wypełniających go intencji. W tym samym czasie brązowowłosy zacisnął wargi, by nie powiedzieć czegoś, co jeszcze bardziej rozjuszy jego towarzysza.
                ***
                -Shinra! Przez ciebie się spóźniliśmy i muszę siedzieć obok tej mendy!
                -Spokojnie, Shizuo. Wdech, wydech...
                -Nee, Shizu-chan, ja też mam imię, wiesz?
                -IZAYA-KUN, ZAMKNIJ SIĘ, BO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE. NAWET NIE PRÓBUJ CZEGOŚ KOMBINOWAĆ, BO NIE DOŻYJESZ DOJAZDU.
                -Czy Shizu-chan zawsze jest taki... spięty? - zapytał Izaya Shinrę.
                -Zwykle jest... gorzej.
                ***
                Jazda miała trwać około 12 godzin, a że wyjeżdżali wieczorem, czekała ich nocna trasa.               Prawie wszyscy już spali, oparci o szyby albo swoich sąsiadów. Shinra, jedyny nieśpiący jeszcze z uczniów, podniósł głowę znad telefonu i rozejrzał się. W uszach miał słuchawki, więc nie słyszał cichych oddechów kolegów z klasy. Uśmiechnął się, gdy jego wzrok spoczął na naszej diabelskiej parce - Izaya zasnął oparty o ramię Shizuo, a blondyn oparł się o jego głowę. Ich ręce stykały się palcami.
                Najwięksi wrogowie, czy najlepsi przyjaciele? Dwa potwory, a śpią jak aniołki - pomyślał brązowowłosy.
***
                -Izaya Orihara i Shizuo Heiwajima do mnie - zawołał nauczyciel, gdy tylko torby uczniaków dotknęły ziemi w holu budynku. Wywołani spojrzeli na siebie i ruszyli za wychowawcą.
                Weszli za nim do pokoju. Mężczyzna wziął małą skrzynkę, podał blondynowi i powiedział:
                -Roznieście te rzeczy po pokojach, bardzo was proszę.
                -Ale dlaczego ja z tą me... z nim? - zapytał zirytowany Heiwajima.
              -Wyglądacie, jakbyście się przyjaźnili, poza tym, szybko wam z tym zejdzie. Później wybierzecie sobie pokoje - dodał, widząc rodzące się na ustach Orihary pytanie. - Idźcie już.
Shizuo chciał protestować, ale czarnowłosy wypchnął go z pokoju i pobiegł, krzycząc:
                -Shizu-chan, przyjacielu, chodź!
                Nieszczęsny chłopak tylko zacisnął ze złością zęby, by nie rzucić w ślad za nim skrzynką.

CDN już wkrótce

1 komentarz:

  1. Ooo~!! jak na zawołanie~!! *o* Moja kochana Shizaya~!! ;-; *wzrusza się* Hahah~!! Drogi nauczycielu...ty chyba nie wiesz co robisz o.o Naprawdę ;-; Shizu i Iza jako przyjaciele...xp Już widzę te latające drzwi :3 I Bóg (czyt. Izaya) jedne wie co jeszcze ^.^
    Nie mogę się doczekać co dalej ^^
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń