poniedziałek, 4 maja 2015

~YOU WIN~ Vithias

Jak już zaczynam nową serię, to w chwilach, gdy nie będę miała czasu/pomysłu na pisanie czegoś z anime itp., będę wrzucać te opowiadania.

(Te początkowe są krótkie, ale z czasem stają się dłuższe xP)





-Vidar?
-Hm?
-Od godziny wołam cię na obiad.
-Tak? Wydawało mi się, że to nawet kwadrans nie minął... Poczekaj, tylko skończę level...
-Dobra, mam tego dość - Mathias wyszedł z pokoju i poszedł wyłączyć korki. Gdy w domu zrobiło się ciemno, dobiegł go wkurzony krzyk Vidara, a po chwili mężczyzna we własnej osobie zbiegł na dół. - No, nareszcie jesteś.
-Mathias, zabiję cię! Właśnie udało mi się przejść ten moment, nad którym męczę sie od godziny, i już miałem zapisywać, kiedy ty...
-Sam jesteś sobie winien! -Mathias wybuchnął ostatecznie. - Od dwóch tygodni non-stop siedzisz i grasz w te debilne gry! Ty momentami nawet nie rozróżniasz rzeczywistości od tych zafajdanych gierek! Chyba nie musze ci przypominać, jak prawie napadłeś z nożem listonosza bo myślałeś, że jest zombie?
-Ty nie rozumiesz! To była jego wina, że się tak skradał do skrzynki! Poza tym, wizja postapokaliptycznego świata i zombie jest fascynująca! To naprawdę wciąga!
-Wiesz, w ciągu ostatnich dni miałem okazję to widzieć na własne oczy! Kiedy w ogóle ostatnio spałeś?!
-W środę?
-A teraz jest sobota! O tym, że od tygodnia się nie golisz nie będę wspominał. Na szczęście wczoraj się wykąpałeś, chociaż tyle dobrego!
-Przestań się mnie tak czepiać! Jestem dorosły i będę robił, co chcę!
-Moim i Aarona kosztem?!
Zapadła długa cisza. Baaaardzo długa i bardzo nieprzyjemna cisza. Mathias zaczął żałować swoich słów, doskonale wiedział, że mężczyźnie zależy na nim i na Aaronie.
-Math, ja przepraszam. Bardzo cię przepraszam - Vidar zrobił krok w stronę partnera, jednak ten się cofnął.
-Zejdź mi z oczu. Naprawdę mnie wkurzyłeś.
Vidar posłusznie cofnął się. Wiedział, że teraz nie może naciskać, bo będzie gorzej. Odwrócił się i wszedł powoli po schodach na górę.
-Wróć, jak się ogolisz. Nie mogę już na ciebie patrzeć - rzucił za nim Mathias.

***

-W końcu będzie spokój - mruknął do siebie Mathias, gdy tylko usłyszał szum wody z łazienki. - Ale tak łatwo to mu tego nie daruję, zemszczę się - mężczyzna wszedł do pracowni, w której jego partner spędzał ostatnio za dużo czasu grając. - A gdyby tak pokazać mu, w jakiej ja byłem sytuacji? Gdybym to tak JA siedział tutaj dwa tygodnie i napieprzał, na przykład, w Simsy? Ciekawe, jak by się czuł... Aż chyba to sprawdzę...

***

Vidar wyszedł topless z łazienki - czysty, schludny, wymyty i ogolony. Od razu skierował się do pracowni, by posprzątać bajzel, który zdążył tam zrobić przez ostatnie dwa tygodnie. Gdy tylko przekroczył próg pomieszczenia, od razu zauważył grającego w najlepsze Mathiasa.
-Co ty robisz?
-Gram, nie widać? Chcę to przejść do końca.
-To są Simsy, wiesz?
-Wiem.
-...
-...
-Czy to twój sposób na zemstę?
-Możliwe.
-Przyznaję, całkiem sprytnie - Vidar podszedł bliżej. - Ale ja mam kilka dobrych asów w rękawie.
-Hm?
-Nie, nic. Nie przeszkadzaj sobie - Vidar w jednej chwili znalazł się za partnerem. Kucnął za jego plecami i zaczął go całować po karku. Jednocześnie jego ręce powolutku zsuwały się w stronę podbrzusza mężczyzny. Nie robili tego przez ostatni tydzień (!!!),wiecznie niewyżyty Anesel postanowił to wykorzystać na swoją korzyść.
-Spierdalaj. Nie widzisz, że gram? - Mathias usiłował skupić się na grze i zignorować poczynania partnera.
-Widzę i dlatego mówię, byś się mną nie przejmował - Vidar przemieścił się na przód i usadowił się wygodnie między nogami kochanka. Zaczął mu rozpinać spodnie. - Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.
-Skądże - Mathias cedził słowa spomiędzy zaciśniętych zębów.
-To dobrze, bo dopiero się rozkręcam - Vidar uśmiechnął się, po czym otworzył szeroko usta i...
-Dobra, dość! Wygrałeś!
-O nie, po moją wygraną to ja dopiero idę - Vidar wstał, zręcznym ruchem przerzucił sobie partnera przez ramię i wstał.
-To nie fair, grasz na kodach... - zaprotestował Mathias, ale partner już niósł go do sypialni.
Bynajmniej nie po to, by nabijać level 'e...

~THE END~

2 komentarze:

  1. Ahaha~ To było piękne. XD Tylko szkoda, że takie krótkie!! *,*
    Ejjjj...to mui pomysu, żeby pszejść Simsy do końca ;-; Focha we perfidni zuodzieje xc
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, dawno mnie tu nie było ^w^
    nowe opowiadanie bardzo mi się podoba, nie mogę doczekać się kontynuacji~~
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń