poniedziałek, 27 stycznia 2014

~Jesteś zbyt słodki na moje nerwy~ Riren

A jakżeby inaczej! Paring z anime Shingeki no Kyojin - jednej z moich "miłości" jesli chodzi o pisanie. Zapraszam do lektury c:





"Jesteś zbyt słodki na moje nerwy"
-Ja pozmywam - ofiarowałem się po skończonym obiedzie.
Na twarzach wszystkich Zwiadowców odmalowała się ulga. Chyba każdy liczył na to, że ktoś inny się tym zajmie... Ja tam nie mam nic przeciwko, lubię pracować i akurat nie mam nic do roboty...
No dobra, przyznaję się - zrobiłem to bo wiem, że Rivaille będzie teraz siedział w kuchni i wypełniał papiery. Jestem okropnym podglądaczem własnego, w dodatku starszego, przełożonego. Ale co ja na to poradzę? On jest tak cholernie słodkiii!... Okej, już się opanowuję. Tak, już idę zmywać tę górę naczyń.
Już zaczynałem żałować swojej decyzji, gdy Levi wszedł do kuchni. Nie było go prawie widać zza sterty dokumentów - w końcu jest dość mały... Hehehe.... Usiadł i zaraz zajął się wypełnianiem rubryczek. Zmywałem, co jakiś czas obserwując go kątem oka. Siedział pochylony, poruszając lekko wargami i marszcząc brwi. Włosy wpadały mu do oczu, ale on zdawał się tego nie zauważać. Nie wytrzymałem - podszedłem i odgarnąłem mu je delikatnie. Spojrzał na mnie zaskoczony, a jego policzki zrobiły się jakby minimalnie różowe.
-Co ty...? - zapytał. Nie odpowiedziałem. Wróciłem do przerwanej pracy.
Kończyłem już wycierać ostatni talerz, gdy Heichou wstał i wstawił wodę. Gdy wkładałem na półkę ostatni talerz, stał obok i wpatrywał się w górną szafkę z wydętymi policzkami. W mig zrozumiałem, o co mu chodzi - tam stały kubki, a on jest za niski, żeby je dosięgnąć. Stanąłem na palcach i bez słowa wyjąłem pożądane naczynie. Dałem mu i uśmiechnąłem się. Spuścił głowę z lekkim rumieńcem na twarzy:
-Nikt ci nie kazał, bachorze - w jego glosie pobrzmiewała nutka złości. - Dałbym sobie radę.
Uniosłem ręce w obronnym geście i zająłem się sprzątaniem. Levi stał obok stołu, małymi łykami pijąc herbatę. Pilnował mnie, mały pedant, żebym niczego nie przeoczył. Trochę mnie to rozpraszało. Stwierdziłem, że muszę coś zrobić, by dał mi spokój. Spojrzałem na kubek i uśmiechnąłem się. Podszedłem i złapałem go za ręce, w których trzymał herbatę. Uniosłem je do twarzy i upiłem łyk ciepłego napoju.. Puściłem jego dłonie, a on o mały włos nie upuścił kubka. Stal z otwartymi ustami, nie wiedząc jak na to zareagować. Odwróciłem się z uśmieszkiem na twarzy i wróciłem do sprzątania. On po chwili na powrót zajął się dokumentami. Wyczuwałem na plecach jego niepewne spojrzenia.
Skończyłem w końcu robotę. Zerknąłem na Rivaille'a. Stał obok stołu, mrucząc coś i śląc niezadowolone spojrzenia w stronę dokumentów. Ubyła ich prawie połowa. Ten to ma tępo...
Był tak pochłonięty marudzeniem, że o mojej obecności przypomniał sobie dopiero, gdy objąłem go w pasie od tyłu. Wzdrygnął się, a po koniuszkach jego uszu poznałem, że się rumieni:
-Eren - jęknął, gdy wyczuł moje ręce na biodrach. - Ja tu próbuję pracować.
-Świetnie ci idzie - przygryzłem płatek jego ucha.
Wzdrygnął się, ale nie tak mocno jak poprzednio. Wyczuł mój zamiar i chyba nie chciał mi przerywać. Wyszeptał tylko, obracając się do mnie przodem:
-Ktoś nas tu może zauważyć, dzieciaku - spojrzał mi w oczy, a ja wiedziałem, o co mu chodzi i czego chce.
-To chodźmy do mnie.
Razem wyszliśmy z kuchni.
***
-Oi, Leeevi! Nie gniewaj się~ - jęczałem idąc za nim. - Przepraszam za wczoraj.
Pufnął z niezadowoleniem i skręcił do swojego pokoju. Wszedłem za nim.
Usiadł na krześle i zajął się wypełnianiem reszty dokumentów. W końcu to przeze mnie tego nie skończył. Wyglądał słodko, gdy udawał, że mnie tu nie ma.
-Przepraszam - usiadłem obok. - Gniewasz się jeszcze? - położyłem swoją dłoń na jego kolanie. Zrzucił ją, a gdy znów miałem ją tam położyć, wstał i usiadł mi na kolanach.
-A wyglądam, jakbym się gniewał? - zapytał z błyskiem w oku.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową. On to potrafi mi zrobić wodę z mózgu. Mój przesłodki uke.
Pocałowałem go w szyję i przeniosłem dłonie na jego biodra.
-Nie możesz się powstrzymać, co bachorze? - westchnął.
-Jesteś zbyt słodki na moje nerwy - odparłem, a on walnął takie buraka, jakiego w życiu nie widziałem. - Mój najsłodszy na świecie Kapralu - pocałowałem go. Dokumenty muszą jeszcze trochę poczekać...

9 komentarzy:

  1. Powiem Ci tak...
    Opowiadanie słodkie, trochę za bardzo. Bohaterowie są tak daleko od pierwowzorów, że aż boli. Mimo to całkiem przyjemnie się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, że od oryginału to oni są daleko, a tą słodyczą to rzygać można |D
    Ale czasem lubię nagiąć fakty, by uzyskać zamierzony efekt. To złe, wiem. I od jakiegoś czasu tego nie robię
    Cieszę się, że mimo wszystko przyjemnie ci się to czytało :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie - super ;)
    A teraz spójrz mi w oczy (dobra, wiesz o co chodzi xD) i powiedz, Levi? Levi uke? Ten nieugięty, ZDECYDOWANIE dominujący człowiek, uke? xD ;p :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż...zacznijmy od tego, że za Chiny nie mogę sobie wyobrazić rumianego Rivailla, do tego tak zniewieściałego, żeby został postawiony na pozycji uke i to do tego, nie drażniącym się z Erenem. Mimo wszystko, nawet taka odmiana jest dość fajna. ^.^ Ostentacyjnie (tak, nie mam pojęcia co to słowo znaczy >.<) uważam, że Shot był truszke przesłodzony, ale nie w nadmiarze i, że mi się podobał.
    Na końcu widziałam, jednak (lub trochę więcej...nie wiem) błędów, ale jakoś nie specjalnie rzucały mi się w oczy. Za to masz pluz :*
    Nie...nadal nie mogę sobie wyobrazić Kaprala jako ULEGŁEGO uke o.o No, ale koniec marudzenia.
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Normalnie rzygam tęczą. Ale..(zawsze musi być xD) wolałabym Levi'ego jako tego 'złego' a Erena mniej 'rozpieszczonego i pewnego siebie'. Ale(znowu) mimo wszystko fajnie się to czytało. Pozdrawiam i mam nadzieje, że reszta też jest taka dobra...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kawai! Ta herbatka.. wszystko sobie wyobrażałam! Awww!

    OdpowiedzUsuń
  7. Notka super, przeslodzona że aż taka...no zabawna :D
    Najbardziej dobilo mnie to że Levi, ten nieugiety z kamienna twarzą Levi jest....uke Xd
    Gdy to przeczytalam oczy mi się świeciły jak wariatce Xd

    OdpowiedzUsuń
  8. Riren = Levi-seme x Eren-uke
    Ereri = Levi-uke x Eren-seme

    To taki szczegół :D

    OdpowiedzUsuń